Taki sobie ciąg dalszy....
Generalnie, to co mogło już być zrobione - to nie jest. To - co nie powinno - jest :):):)
No taka to chyba rzeczywistość. Facet od parapetów wewnętrznych, a to:
- nie mógł, bo nie mógł...
-a to chciał, ale nie mógł....
- a to mu komórka do wody wpadła.....
- a to powietrza nie miał w samochodzie......
- a to nie miał powietrza za dużo...
- a to sie miś z kierownicy odpiął i nie mógł odpalić....misia....
- a to wiadro wpadło do komórki....
Generalnie ma zjawić się jutro. Jeśli nie - trza będzie faceta doprowadzić, ale bez misia i powietrza....Czekam jeszcze kilka dni....
Tymczasem prace przebiegają w innych obszarach. Do akcji wkroczyli hydraulicy. Bez uwag. Pracują sprawnie, szukają optymalnych rozwiązań. Widać praca się posuwa....Zapowiadają koniec prac w czwartek. No niech już będzie w piątek....:)
Tymczasem na poddaszu inna ekipa coś rzeźbi, jak widac to na zdjęciach. Jutro mają coś poprawiać...Wypatrzyło to moje czujne oko. Oko budowlańca.....
Poprawią i będzie git. Najważniejsze ze wiosna tuz tuż....