Chyba idzie zima.....
...ale nasz miastowy kot daje sobię radę...Kazdego dnia dochodzi do takich spotkań (ostatnich) na tarasie....
...ale nasz miastowy kot daje sobię radę...Kazdego dnia dochodzi do takich spotkań (ostatnich) na tarasie....
Jeszcze kilka fotek w ramach edycji...W zasadzie nasza Iskierka osiągnęła zakładany kształt. Mogła by być jeszcze pomalowana...
Wszelkie klomby, kwaiatki i bławatki to efekt pracy mojej Żony.Kupując swego czasu ziemię na taras i ową skarpę', myslałem że ziemia ta jest odpowiedniej jakości. Nie była.Na "gruzawiku" wyglądała na ziemię klasy III, ale po wykiprowaniu i przeschnięciu - była to już ziemia klasy "piasek". A skoro tak, to posiana trawa nie wzmocniła usypanej skarpy. Marnie to wyglądało. Zerwaliśmy zatem trawę i wsadziliśmy w jej miejsce takie oto iglakowe roślinki. Mamy nadzieje, że ich system korzeniowy wzmocni ową skarpę.
Zobaczymy jak będzie dalej.
PS. Po 13 miesiącach od dnia rozpoczęcia budowy odebrałem ze starostwa tzw. "odbiór budynku" Ten etap mamy za sobą.
Jeszcze tylko meldunek, zmiana dokumentów, przerejestrowanie hamera i lamborgini....ale o tym w następnym odcinku.
PS.2. Od dzisiaj mamy stacjonarmy Internet. Kilka gniazdek do dyspozycji. Ależ to ulga....
Pozdrawiam Czytających.
Marek
Przy dobrej ( nie wspomnę o bardzo dobrej) widoczności mam możliwość obserwowania z własnej działki (nie: po działce) prac postępujących przed Euro 2012. To w centrum fotki, to oczywiście Most Rędziński AOW , a obok niego (po prawej) - nowy stadion piłkarski na Maślicach. Ten widok jest bez wątpienia bardzo ciekawy....
Tempo prac jakby ustało. Więcej czasu pochłania w tej chwili niekończące się rozpakowywanie. Zupełnie nietknięty jest garaż, dlatego też nie zapuszczam się tam z obiektywem.Mam wrażenie, jakby skarpa usypana została z badziewiastej ziemi. Nie mam do nikogo zastrzeżeń, gdyż sam taką ziemię kupiłem. Wtedy mi się podobała. Jest zbut piaszczysta i dlatego trawa nieco zjeżdża. Jesyny ratunkiem sa zakupione już irgi i podobne rośliny....Zobaczymy jak będzie....
W nowej Iskierce mieszkamy od kwietnia. Od kwietnia do dzisiaj nie miałem czasu, by wrzucić jakies fotki. Praca zawodowa, dojazdy, korki, wykończeniówka w domu....zgłaszanie ewentualnych usterek wykonawcy...Na szczęście ten reaguje należycie. A to drzwi ocierały o futrynę, a to skrzydło drzwi balkonowych do wymiany, a to niezauważony brak tynku w garażu nad bramą garażową...
JUTRO OSTATNI DZIEŃ DO PRACY. Potem urlop...zamierzam wypocząć na swojej cichej wiosce...trochę wypoczynku, rower, las i drobne prace przy domu - opaska wokół domu, schody do kotłowni...oj, to będą naprawdę schody....półki w garderobie...i możę płytki w garażu....
A może nic nie zrobię? Wszak wydaje mi się, że mam silną wolę....
Pozdrawiam Czytających i oglądających. Jak się wypogodzi - dorzucę jakies nowe fotki....